Ciężko było wstać, bo długo do nocy oglądałam TV...
W zasadzie na wszystkich polskich programach o niczym innym nie mówili jak o tragedii smoleńskiej.
Aby nie pogrążyć się do końca w smutku, bo w końcu jestem na wakacjach pojechaliśmy do klubu. Tam oczywiście, leżaczek, piweczko i pełne słoneczko.
W godzinach popołudniowych udaliśmy się na targ rybny w Zayed Port taki trochę inny niż u nas. Wybranie się na targ rybny w Zayed Port. Targ znajduje się na potężnej hali, gdzie ryby co dopiero wyciągane są z wody. Są stanowiska na których natychmiast ryby są obrabiane. Niestety zapach mnie jedynie odrzucał ale im dłużej tam przebywałam to coraz mniej mi przeszkadzał. Gdy podeszłam do zamrażarki w której leżały przeróżne ryby, jeden ze sprzedających ułożył dla mnie z węgorzy serce. Bardzo miły gest.
Wieczór spędziliśmy w domu.