W godzinach popołudniowych jedziemy do Medjugorje, miejsca gdzie w 1981 roku objawiła się Matka Boska.
Po drodze mijamy kilka malowniczych serpentyn.
Na miejscu wspinamy się po skalistym i błotnistym zboczu tzw. Góry Objawień.
Po drodze mijamy stacje drogi krzyżowej. Z założenia służą one modlitwie, ale są też doskonałą okazją do odpoczynku, bo marsz pod górę jest dość forsowny i wymaga niezłej kondycji.
Docieramy na szczyt, gdzie za metalowym ogrodzeniem stoi biała figura Matki Boskiej, zwanej tutaj Gospą.
Wokół figurki leży mnóstwo karteczek przyciśniętych małymi kamykami, aby nie odfrunęły. Są to prośby o wstawiennictwo w różnych życiowych sprawach. Wszyscy tu zgromadzeni są pogrążeni w modłach.
Z Wikipedii - jak twierdzi sześcioro widzących Matka Boża zaczęła się im ukazywać 24 czerwca 1981 roku, w miejscu zwanym Podbrdo, u podnóża wzgórza Crnica.
Objawia się im do dnia dzisiejszego. Trójce z nich (Ivan, Vicka, Marija) przez czas już ponad 31 lat objawień prawie codziennie, pozostałej trójce (Mirjana, Ivanka, Jakov) z różną częstotliwością, raz w roku bądź raz w miesiącu. Matka Boża objawia się widzącym tam, gdzie aktualnie przebywają.
Wzywa cały świat do modlitwy i nawrócenia, przekazuje liczne orędzia, w których zachęca do pogłębienia życia wiary i życia sakramentalnego, do lektury Pisma Świętego, oraz wszelkiej pobożnej praktyki, do pokuty oraz oddania swojego życia Jezusowi. Przekazuje widzącym tajemnice dotyczące przyszłych losów Kościoła i świata.
Zdania na temat Medjugorie są podzielone. Ale liczba pielgrzymów jadących do tej miejscowości w Bośni i Hercegowinie ciągle rośnie.
Następnym naszym etapem jest zwiedzanie rzeźby Chrystusa Ukrzyżowanego. Rzeźba ta znajduje się w niedalekiej odległości od kościoła św. Jakuba.
Od wielu lat, aż do dzisiaj wydziela niezwykły olej z prawego kolana Chrystusa. *shok*. Temu właśnie olejowi przypisuje się uzdrowienia.
Rzeźba uważana jest za relikwię przez pielgrzymów, którzy zbierają krople oleju w chusteczki. Osobiście widziałam wyciekającą ciecz i robi wrażenie.
Tuż po wytarciu natychmiast pojawiają się nowe kropelki.
Po zwiedzeniu Medjugorje pojechaliśmy na degustację Rakiji. Oj działo się tam działo.
Dobrze,że w sumie nie miał kto robić zdjęć.....