Kolejny dzień zapowiada się wyjątkowo napięty.
Po śniadaniu jedziemy do Watykanu na audiencję generalną z Ojcem Świętym. To niezwykła chwila, nie byłam w Rzymie za czasów naszego Jana Pawła II,
ale i to spotkanie zrobiło na mnie ogromne wrażenia.
Zresztą sam Watykan, jest niesamowity. Plac Świętego Piotra ma formę elipsy otoczonej dwoma rzędami kolumn, jest swego rodzaju przedsionkiem Watykanu.
Stąd wchodzi się w głąb państwa-miasta, którym włada papież.
Taka ciekawostka dotycząca kolumn.
Ponoć istnieje takie miejsce na placu, że stojąc w tym punkcie nie widać drugiego rzędu kolumn i można zobaczyć jedynie ten pierwszy.
Z braku czasu nawet nie próbowaliśmy go szukać.
Ponoć istnieje takie miejsce na placu, że stojąc w tym punkcie nie widać drugiego rzędu kolumn i można zobaczyć jedynie ten pierwszy.
Z braku czasu nawet nie próbowaliśmy go szukać.
Po mszy świętej idziemy zwiedzić Muzea Watykańskie, jedne z największych zbiorów sztuki na świecie z eksponatami od antyku po wiek dwudziesty,oraz Kaplicę Sykstyńską ze słynnymi freskami Michała Anioła.
Na dziedzińcu Muzeum Watykańskiego, mieści się Złota kula. Jest to swoistego rodzaju wielka sfera, która zbudowana jest z dwóch kul, mniejszej w środku i większej
(ruchomej) będącej "na zewnątrz". Zastanawiałam się co oznacza ten obiekt, ma ponoć symbolizować kościół który jest nienaruszoną jednostką centralną świata.
Trudno sobie wyobrazić wspanialsze muzea, nigdzie nie ma całych sal zdobionych przez Rafaela czy fresków takich, jak na sklepieniu Kaplicy Sykstyńskiej.
Zbiory znajdują się w oddzielnych muzeach i kilkuset salach. Aby to wszystko zwiedzić, trzeba przejść nie lada mało, bo aż 8 kilometrów.
My zwiedzamy najważniejsze obiekty, idziemy do Muzeum Piusa i Klemensa.
Znajdziemy tu słynnego Laokoona, który powstał w 50 r.p.n.e., a znalezionego w 1506 r. obok Koloseum.
Następnie zwiedzamy Kaplicę Sykstyńską - arcydzieło sztuki zachodniej. Pierwsze zdobienia pochodzą z 1481 roku. Wspaniałe sklepienie było nietknięte, aż do 1508 r.
kiedy to potem papież Juliusz II zaangażował Michała Anioła do prac nad jednym z najsłynniejszych dzieł świata. Przez 4 lata Michał Anioł tworzył w niesłychanie trudnych
warunkach, znosił wielkie upały i dotkliwy chłód, tygodniami malował w uciążliwej i niewygodnej pozycji, leżąc na rusztowaniu.
Dzieło na sklepieniu podzielone jest na dziewięć scen zapełnionych przez 300 postaci.
Następnie zwiedzamy Bazylikę św. Piotra, która budzi podziw i respekt. Jest to największy kościół chrześcijański, może się w nim pomieścić
nawet około 60 tys. osób. Nad bazyliką dominuje ogromna kopuła zaprojektowana przez Michała Anioła, z której rozciąga się wspaniały widok na
Wieczne Miasto. Ogromne wrażenie robi ogrom wnętrza, w którym oprócz kaskad marmuru, ponurych grobowców i barokowych dekoracji brak w nim wielkich
dzieł sztuki. Jedynym wyjątkiem jest Pieta Michała Anioła z 1499 roku, oraz baldachim nad ołtarzem, który został wykonany przez Bernini.
W tym celu stopił starożytne drzwi z brązu które były na Panteonie.
Tuż obok baldachimu stoi ozdobny tron mieszczący wewnątrz krzesło z drewna i kości słoniowej, podobno siedział na nim św. Piotr i wygłaszał
pierwsze kazanie w Rzymie.
W bazylice watykańskiej w kaplicy Św. Sebastiana zwiedzamy również grób błogosławionego Jana Pawła II.
Dalej idziemy w stronę mostu Św.Anioła.
Zamek Św. Anioła, jest najbardziej charakterystyczną budowlą na nabrzeżach Tybru.
Dzisiejsza twierdza była w swej pierwotnej wersji monumentalnym mauzoleum – grobowcem cesarza Hadriana i jego następców. W średniowieczu zamieniono go w fortecę,
która przez setki lat lat pozostawała najpotężniejszym punktem obronnym Rzymu.
Ważnym elementem całego kompleksu architektonicznego zamku jest most na Tybrze, który do niego prowadzi.