Powrót do Stavros zapamiętam na całe życie. Szkoda, że nie mogę tu narzucić naszego śladu ale za to mam krótki filmik, który choć minimalnie oddaje to jaką trasę przejechaliśmy i jak naprawdę było ciężko.
Droga najpierw asfaltowa biegnąca przez góry, serpentyny i jeszcze raz serpentyny. Z jednej strony przepaść, z drugiej strony osuwające się skały. Na drodze byliśmy sami, oprócz zaledwie 3 aut którymi tubylcy przewozili kozy.