Wcześnie rano,wyjechaliśmy do Dubaju do pokonania mieliśmy 160 km. Upał był znośny, klima w samochodzie ustawiona była na 20 stopni. Tym razem zwiedzać będziemy muzeum i oczywiście najwyższy budynek świata. Muzeum znajduje się w zabytkowym forcie w centrum starego Dubaju. Świetnie wygląda z zewnątrz i jest zdecydowanie najlepsze jakie można zwiedzić w Dubaju. Na dziedzińcu stoją armaty, łodzie inne stare sprzęty, które używane były wcześniej. Muzeum pokazuje historie tego miejsca i niezwykle szybki rozwój który się zaczął w latach 50, kiedy to odkryto ropę. Wcześniej ludzie zajmowali się głównie rybołówstwem i poławianiem pereł. Wypływali oni do specjalnych łowisk, gdzie schodzili bardzo głęboko pod wodę, wyposażenie jedynie w specjalną klamerkę na nos, zrobioną ze skorupy żółwia, wyplatany kosz, 5 kg kamień pozwalający im opuścić się na dno i linę zawiązaną w okół głowy, aby mogli wrócić na łódź. Ciekawa ekspozycja, sporo multimediów i możliwości zabawy przez zwiedzającego. Ciekawa ekspozycja pustynna. Bardzo mi się podobało, dało mi prawdziwy wgląd w życie z Dubaju w przeszłości zaledwie kilkanaście lat temu. Figury woskowe przedstawiające rybaków i ich dawne życie, wielbłądy naturalnej wielkości, to wszystko było w tym niepozornie małym muzeum. Na końcu sklep z upominkami.
Dalej nasza droga skierowana była w kierunku najwyższego wieżowca świata Burj Khaliffa.
Widać go z każdego miejsca w Dubaju, jest rewelacyjnym punktem odniesienia.