Jesteśmy już w drodze i jedziemy nad brzeg zatoki Kotoru.
Na wysepkę przeprawiamy się łodzią, skąd możemy podziwiać piękny krajobraz całego Kotoru.
Mamy zwiedzać Wyspę św. Jerzego (nazywana przez niektórych Wyspą Umarłych) i Gospa od Škrpjela (Matka Boża ze skały).
Na tą drugą płyniemy stateczkiem. Wyspa ta została usypana przez ludzi. Początkowo, w tym właśnie miejscu z morza wystawał jedynie niewielki fragment skalny, na którym wg legendy, dwaj bracia odnaleźli obraz Matki Boskiej Bogurodzicy.
Mimo oddawania kilkakrotnie obrazu do kościoła z niewyjaśnionych przyczyn malowidło wracało z powrotem na skałę. Miejscowa ludność uznała to za znak z niebios i w miejscu skały usypano wysepkę z kamieni i wraków.
Po zwiedzeniu wracamy z powrotem na ląd do miejscowości Perast z zabytkowym Kościołem św. Mikołaja i piękną dzwonnicą.
Kończymy zwiedzanie i jedziemy serpentynami na prawie 1600 m n.p.m. tuż pod szczyt Lovćen.
Na początek mamy podjazd z około 30 serpentynami na przełęcz Krstac. Droga jest niesamowicie widowiskowa, co kilka serpentyn jest wspaniały widok na Bokę Kotorską.
Każdy zakręt jest ponumerowany. Ten jedyny nad Adriatykiem fiord robi z tej perspektywy niesamowite wrażenie. Przez stulecia była to jedyna trasa łącząca stolicę Czarnogóry z wybrzeżem.
Wśród serpentyn jest fragment w kształcie litery M. Projektant Josip Siada, uczcił w ten sposób swoją ukochaną - królewnę Milenę. Droga przez góry ma ok.45 km jest wąska i bardzo kręta.
Jedynie w wyznaczonych miejscach tzw. zatoczkach mogą mijać się samochody. W innych po prostu samochody się nie miną. Muszą wycofać, przez co trasa szybko potrafi się zakorkować. Widoki przez całą trasę są powalające.
Zatrzymujemy się na 25 serpentynie aby zrobić pamiątkowe zdjęcie.