Po kilkunastu upalnych dniach, a właściwie można by rzec po trzech miesiącach, pogoda w końcu się pogarsza. W zeszłym roku nie mogłabym tego napisać, bo tyle, ile w tym roku świeciło słońce, tyle w tamtym padał deszcz.
Ja jednak postanawiam jeszcze trochę się wygrzać i właśnie wyruszam w drogę.