Z Telawi obieramy kierunek na Tibilisi, ale po drodze wpadamy na pomysł, aby zobaczyć jedną z Winiarni. Niestety ten pomysł co się potem okazało nie każdemu się spodobał.
W sumie to nawet nie zakosztowaliśmy, ani kropli wina.... Czyżby jakieś obrzydzenie do wina nas dopadło? ;D
Winiarnia sama w sobie bardzo ładna, a zwłaszcza jej zaplecze. Kilka zdjęć z szybkiego zwiedzania ;)
Z winiarni wraca się windą, która w trakcie jazdy robi nam psikusa i zatrzymuje się między piętrami.
W jednej chwili robi się tak gorąco, że zaczynamy wpadać w panikę. Okazuje się, że winda może zabrać min 3 osoby a było nas 5-cioro.
Na szczęście po chwili rusza i zatrzymuje się na piętrze.