Dnia następnego czekamy na Wojtka i jego brata, który objeżdża Gruzję swoim samochodem. Umawiamy się z nimi w Kobuleti. Około godziny 9 rano dają znać, że pomału dojeżdżają.
Zabierają nas do swojego samochodu i udajemy się do Kutaisi. Po drodze zatrzymujemy się na dzikiej plaży, aby jeszcze dać nura do morza. :D
Szum morza, garstka ludzi, piękna pogoda cóż więcej chcieć. Bb