W końcu się doczekałam, bo już kilka razy przejeżdżałam koło meczetu a ciągle nie było mi dane go zwiedzić. To raz był zamknięty bo była żałoba, to trafialiśmy na modlitwę.
Tym razem się udało. To chyba najwspanialsza budowla jaką miałam okazję zobaczyć. Jego budowa rozpoczęła się na zlecenie Szejka Zayed'a bin Sultan'a Al Nahayan'a, który był twórcą Zjednoczonych Emiratów Arabskich i pierwszym prezydentem tego kraju. Niestety nie doczekał się on końca budowy, bo zmarł w roku 2004. Jego grób zlokalizowany jest również na terenie meczetu. Nie wolno robić żadnych zdjęć, przez cały czas stoi ochrona.
Meczet poraża swoim ogromem, jest prawdopodobnie szósty pod względem wielkości na świecie, a największym w samych emiratach. Jest to główne miejsce piątkowych modłów (piątek to dla muzułmanów dzień święty, jak dla katolików niedziela). Meczet może pomieścić ponad 40 tysięcy wiernych!
Wejście do niego jest darmowe. Kobiety przy wejściu muszą ubrać czarną abaję, która w całości zakrywa ubranie i głowę. Obowiązkowe jest ściągniecie obuwia, które zostawia się przed wejściem do meczetu. Pełna gwarancja, że nikt ich nie ukradnie. Meczet zaskakuje pięknem i bogactwem na suficie wiszą gigantyczne żyrandole, wykonane na zamówienie u Swarovskiego i jeden z największych dywanów na świecie, wyprodukowany w Iranie. Przy tkaniu dywanu pracowało 1200 ludzi zużywając 38 ton wełny i bawełny.
Dywan jest o powierzchni 5625 metrów kwadratowych ma rozmiary boiska do futbolu amerykańskiego, a jego wartość to 5,8 mln dolarów, więc nie mało.....
Główna ściana meczetu zawiera delikatnie podświetlone wersety z Koranu, które mają pomóc wiernym skupić się na modlitwie. Mihrab (wnęka w ścianie wskazująca na Mekkę) ozdobiona jest 24-karatowym złotem.
Siedzimy w nim ponad dobrą godzinę i ciągle nie możemy napawać się jego pięknem, jest tu chłodno i przyjemnie, natomiast na zewnątrz jest dzisiaj niemiłosierny upał. Ale pasuje choć wyjść na dziedziniec i go zobaczyć bo jest naprawdę piękny. Dziedziniec otoczony jest ponad tysiącem kolumn, z których każda ozdobiona jest kwiecistym wzorem. W czterech rogach stoją minarety o wysokości 107 m. Białe marmury i złote zdobienia kolumn, przeniosły mnie w krainę Baśni tysiąca i jednej nocy. Ponoć wszystko co wydaje Ci się tu złote to właśnie jest. Jednak najpiękniej meczet wygląda nocą. Tysiące świateł podświetlają tą piękną budowlę, brakuje słów do opisania. Po krótkim przebywaniu na dziedzińcu, pod czarną płachtą w gorącym jak ogień słońcu, przy 40 stopniach temp. zwiedzanie stało się po prostu nie możliwe. Lało mi się po plecach i pierwszy raz miałam dość zwiedzania, chciałam jak najszybciej wrócić do samochodu.
Dzisiaj upał już nie pozwolił na jakiekolwiek dalsze zwiedzanie wróciliśmy do domu a w godzinach popołudniowych pojechaliśmy do klubu na plaże.