Geoblog.pl    megizak    Podróże    Bałkańska podróż na motorze, Austria, Słowenia, Chorwacja, Czarnogóra, Serbia, Węgry    Zwiedzanie urokliwej wysepki Sveti Stevan
Zwiń mapę
2013
12
wrz

Zwiedzanie urokliwej wysepki Sveti Stevan

 
Czarnogóra
Czarnogóra, Sveti Stevan
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1451 km
 
Dojeżdżamy na wybrzeże w Czarnogórze. Nawet jak ktoś nigdy tu nie był, to zapewne widział to miejsce na pocztówkach.

Sveti Stefan to dawna wioska rybacka, a dzisiaj ekskluzywny kompleks wypoczynkowy. Nazwa owej miejscowości wzięła się od najstarszej cerkwi na wyspie, imienia właśnie świętego Stefana. Wcześniej jednak, w XV wieku istniała tu muzułmańska wioska Divic. Każdy z średniowiecznych domków przemieniono na ekskluzywny apartament i nadano im także niebanalne nazwy, takie jak "Pod kwiatem pomarańczy" czy "Pod morską rozgwiazdą". Niektóre apartamenty mają nawet własny basen.
Pomimo, iż z zewnątrz zachowano oryginalny kształt budynków, ich wystrój daleki jest od typowej chaty rybackiej. W miasteczku powstały także restauracje, sklepy, a nawet kasyna. To świetne miejsce dla gwiazd, które chcą wypocząć w miejscu mało dostępnym, ponieważ wejście na wysepkę sporo kosztuje. Nie wspomnę o tym, że najtańszy nocleg na półwyspie kosztuje 900 EUR. My zatrzymaliśmy się na zjeździe nad samym morzem, by zobaczyć piękno tej wyspy. Zaparkowaliśmy motor i udaliśmy się na plaże. Plaża kamienista, ale bardzo ładna. Średniowieczna zabudowa i granatowe morze otaczające obronne mury sprawiają, że wysepka ma wygląd Dubrownika w miniaturze.

Robimy kilka pamiątkowych zdjęć, niestety tylko to nam pozostaje, bo na nocleg nas nie stać.

Robiło się coraz ciemniej, chmury które goniły nas od samej zatoki Kotoru doszły, aż nad wybrzeże. Jadąc szukaliśmy tawerny aby zjeść jakiś smakowity obiad.


W końcu znaleźliśmy super tawerne nad samym brzegiem morza, skąd mogliśmy oglądać widoki. Deszcz dopadł nas tutaj ale byliśmy już pod dachem, pod dachem "kiwi" tak można by nazwać. Bo takie ilości kiwi, jakie wisiały nam nad głowami jeszcze nigdzie nie widziałam. Zamówiliśmy obiad i czekaliśmy na poprawę pogody.

Deszcz przez dłuższy czas nie odpuszczał. W końcu po 2 godzinach, mimo że jeszcze lekko padało postanowiliśmy pojechać do Ulcijn i tam znaleźć nocleg.

Obsługa tawerny była nam bardzo przychylna.
Dostaliśmy ściereczkę do powycierania siedzenia, najwyraźnije widać było na ich twarzach, że nam kibicowali aby za bardzo nas nie dolało.

Na pożegnanie wszyscy nam pomachali. *bye*
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (10)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedziła 10.5% świata (21 państw)
Zasoby: 242 wpisy242 128 komentarzy128 3952 zdjęcia3952 7 plików multimedialnych7