Wracamy do Mestii, gdzie za pozwoleniem rodziny Swaneckiej zwiedzamy jedną z wież. Niektórzy nawet zaliczyli dach. Generalnie Mestia to jeden z najbardziej malowniczych, dzikich i tajemniczych regionów Gruzji.
Zachowało się tu wiele średniowiecznych baszt rodowych, które służyły Swanom jednocześnie za warownię i dom. Mury wież chroniły ich przed atakami obcych armii, feudalnych panów, a także przed sąsiadami żądnymi wypełnić krwawą zemstę rodową.
Dzisiejszą Mestię zamieszkuje ok. 2 600 Swanów.
Taka ciekawostka najsłynniejszą postacią związaną z Mestią był mistrz ekstremalnie trudnej wspinaczki wysokogórskiej Micheil Chergiani (1932 –1967), który wytyczył wiele pięknych, ale bardzo ciężkich dróg nie tylko w Kaukazie, ale i górach Azji Środkowej, Alpach.
Wracamy do miejsca naszego zakwaterowania, po drodze napotykamy dwa motory na rejestracjach polskich. Nasi są wszędzie....
Jeszcze po drodze kupujemy super wypieczony chleb w specjalnym chlebowym piecu. Po powrocie do pokoju Marek strzela sobie jeszcze krótką drzemkę tuż przed wyjazdem do Uszguli.