Przejazd niesamowitą drogą do Ushguli

Jeszcze niedawno podróż do Swaneti wiązała się z dużym ryzykiem. W drodze do Mestii i Ushguli wiele osób ginęło, a opowieści o porwaniach i napadach krążyły po kraju. Jednakże dzięki wysiłkom Saakaszwilego, który marzył o przemianie tego regionu w "Szwajcarię Kaukazu", sytuacja diametralnie się zmieniła.

Podążamy wzdłuż rzeki Enguri, a widoki na swaneckie szczyty są po prostu zachwycające. Z Mestii ruszamy około 13:00, mimo że to zaledwie 47 km, droga jest trudna - betonowe płyty przechodzą w szutrową nawierzchnię, z kilkoma odcinkami w trakcie budowy. Może już w przyszłym roku zobaczymy tutaj autostradę.
Chłopcy na motocyklach ruszają nieco później, aby zatankować swoje maszyny. W rejonie, do którego zmierzamy, nie ma stacji benzynowych. Czasami drogi są tak wymagające, że nie sposób przejechać bez pomocy - tym razem była to moja pomoc.

Po drodze mijamy francuskich motocyklistów, również zmierzających do Ushguli. Po chwili doganiają nas miejscowi chłopcy na motorach. Ostatecznie docieramy do słynnej Wieży Miłości, stoi ona na kompletnym odludziu. Według legendy wieżę zbudował ojciec nieszczęśliwie zmarłej dziewczyny, której ukochany utonął w rzece. Dziewczyna pragnęła być bliżej swojego ukochanego, dlatego zamieszkała właśnie tam.

Po trzech godzinach przejażdżki po trudnych terenach, dotarliśmy do pięknej wioski, otoczonej najwyższymi górami Gruzji. Tutaj jest znacznie chłodniej, więc nikt nie skarży się na upał.

Ushguli jest najwyżej położoną osadą w Europie (2200 m n.p.m.), u stóp najwyższej góry Gruzji - Szchary (5068 m n.p.m.). Podczas podróży nie zdawałam sobie sprawy, co zobaczę, ale widoki zwyczajnie mnie powaliły. ;)

Chłopcy na motocyklach szybko objechali wioskę i nawet próbowali dotrzeć pod lodowiec Szchary, ale droga była rozkopana i nie mogli dalej jechać. Gdy przyjechaliśmy busem, właśnie wracali stamtąd.

Zdjęcia (37)

Komentarze (0)