Droga z Zakopanego do Katowic mija bardzo szybko, po 3 godzianch docieramy na lotnisko. Przy odprawie okazuję się, że obie nasze "niby" małe walizki są jednak za duże i nie mieszczą się w stelażu. Na szczęscie przy sobie mam torbę do której przepakowujemy jedną walizkę.
A drugą walizkę ....... hahaha, nie uwierzycie, nie było w co przepakować więc zostały worki na śmieci, w które zaopatrzyłam się w sklepiku na lotnisku.
I tak o to tym sposobem, poleciałam do Londynu spakowana w worek na śmieci.