Wstajemy wcześnie rano, to pierwszy Dzień Świąt Bożego Narodzenia.
W hostelu ludzi jest garstka, nawet winda nie działa, miejmy nadzieję, że to tylko chwilowa awaria, bo mieszkamy na 5 piętrze.
Zjadamy śniadanko, które sobie wykupujemy, bo o otwarty sklep w dzisiejszym dniu pewnie będzie ciężko. Udajemy się w pierwszej kolejności do metra, aby przedostać się w okolice
Buckingham. Co się jednak okazuje, że w dniu dzisiejszym nie chodzi nawet metro. Wejście pozamykane na cztery spusty.
Wcale nie jesteśmy tą sytuacją zniesmaczeni, pogoda jest piękna więc udajemy się nad Tamizę i zwiedzamy tym razem prawą stronę.
Mijamy Tower of London, londyński kompleks wież obronnych wpisanych na listę UNESCO.
Jest jednak świadkiem historii pisanej nie datami, lecz strachem i cierpieniem. W wilgotnych murach przetrzymywani byli tutaj więźniowie, którzy narazili się angielskim królom.
W piwnicach znajdują się repliki narzędzi kaźni stosowanych w Anglii w dawnych wiekach. W pewnym sensie Tower nadal pełni funkcje fortecy.
W wieżach mieszczą się odtworzone średniowieczne komnaty królewskie.
Dochodzimy do Katedry Świętego Pawła, która jest jedną z największych i najpiękniejszych katedr na świecie. Położona jest w najstarszej części Londynu - dzielnicy City.
Jest to trzecia co do wielkości katedra na świecie. Większe są tylko Bazylika św. Piotra w Rzymie i wielka, podziemna katedra w Lourdes.
W środku katedry znajduje się kilka galerii, do których warto zajrzeć. Warto odwiedzić również podziemia katedry. W krypcie pochowani są m.in. admirał Nelson, książę Wellington i budowniczy świątyni Christopher Wren.
St. Paul została uznana za najlepsze miejsce na ślub księcia Karola z Dianą w 1981r. U stóp katedry powstał plac Paternoster Square, z którego odjeżdżają autobusy.