Wstajemy wcześnie rano, to pierwszy Dzień Świąt Bożego Narodzenia.
W hostelu ludzi jest garstka, nawet winda nie działa, miejmy nadzieję, że to tylko chwilowa awaria, bo mieszkamy na 5 piętrze.
Zjadamy śniadanie, wykupione w hostelu, i udajemy się na kolejny dzień zwiedzania. Idziemy w stronę metra, aby przedostać się w okolice
Buckingham. Okazuje, że w dniu dzisiejszym metro jest nieczynne.
Wcale nie jesteśmy tą sytuacją zniesmaczeni, pogoda jest piękna więc udajemy się nad Tamizę i zwiedzamy tym razem prawą stronę.
Mijamy Tower of London, londyński kompleks wież obronnych wpisanych na listę UNESCO.
Jest jednak świadkiem historii pisanej nie datami, lecz strachem i cierpieniem. W wilgotnych murach przetrzymywani byli tutaj więźniowie, którzy narazili się angielskim królom.
W piwnicach znajdują się repliki narzędzi kaźni stosowanych w Anglii w dawnych wiekach. W pewnym sensie Tower nadal pełni funkcje fortecy.
W wieżach mieszczą się odtworzone średniowieczne komnaty królewskie. Dochodzimy do placu Paternoster Square i kupujemy dwa bilety na London bus Tour. To jeden z najbardziej znanych sposobów na zwiedzenie. Bilet jest ważny przez jeden dzień kalendarzowy i kosztuje około 25 funtów. Bus Golden Tours, przejeżdża ulicami, gdzie znajdują się najpiękniejsze zabytki i atrakcje, takie jak Tower of London , Pałac Buckingham i Trafalgar Square.
Dojeżdżamy do London Eye, czyli Londyńskiego Oka, które znajduje się naprzeciwko Brytyjskiego Parlamentu, na południowym brzegu Tamizy, po drugiej stronie Westminster Bridge.
Tutaj wysiadamy i idziemy zwiedzić jedną z najpopularniejszych atrakcji Londynu, największe na świecie koło obserwacyjne.
Rozpościera się z niego niesamowity widok, na całą panoramę miasta.
Niestety nie mamy takiej okazji przejechania się nim, gdyż ze względu na Święto Bożego Narodzenia jest zamknięte.
Idziemy nad Tamizę, w stronę mostu.